Pierwsze badania i konsultacje


Choroba / czwartek, 3 styczeń 2019

Po otrzymaniu karty DILO ze szpitala w Rzeszowie, gdzie zebrało się konsylium lekarzy, a z której nic wiele nie wynikało zaczęliśmy czym prędzej działać na własną rękę. I znów dzięki zaangażowaniu rodziny pierwsze konsultacje odbyły się z dnia na dzień.

Uderzyliśmy w szpital w Brzozowie ponieważ jest on bardzo dobrym punktem, gdzie znajduje się onkologia. Dzięki znajomościom mojego brata zostaliśmy przyjęci przez lekarza, który bardzo dokładnie obejrzał moje ciało, czy aby nic nie jest podejrzane. Znalazł on na skórze głowy podejrzaną narośl. Skierował on nas na pobranie wycinka i zbadanie co to jest. I tutaj też okazało się, że dzięki mojej koleżance ze szkoły średniej przyjęła mnie jej mama, która właśnie pracuje przy pobieraniu wycinków. Dzięki temu czułam się bezpieczniej i pewniej. Mama koleżanki trzymała mnie za rękę sprawdzając cały czas czy dobrze się czuje i pocieszając mnie.

Czas uciekał a trzeba było wykonywać kolejne badania i spotkania z lekarzami. Na szczęście wycinek okazał się nie groźny a lekarz dermatolog, który to zobaczył dał mi maść dzięki której narośl odpadła po dosłownie kilku naniesieniach. W ciągu dwóch dni zupełnie odpadła.

Lekarz wysłał nas również do Gliwic aby tam zaczerpnąć wiedzy lekarzy.
Między czasie wykonałam badania tomografią komputerową, w której wszystko wyszło czysto, rezonans magnetyczny, który również nic nie wykazał i badanie PET ( 26 lipca 2018r.), które wykazało drobne ogniska, które trudno było lekarzom zinterpretować, czy są to przerzuty czy drobne ogniska zapalne.

Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu, po wykonaniu badania PET, pani, która je wykonywała wyszła i złożyła mi imieninowe życzenia 🙂 bo Anny jest właśnie 26 lipca. Byłam bardzo zaskoczona i pełna podziwu, że na takie drobnostki personel zwraca uwagę – to bardzo miłe a w szczególności dla pacjenta, który w ogóle w takim czasie o tym nie myśli

Wracając do badania rezonansem. Miałam wątpliwości co do jego dokładności i niezaprzeczalnego wyniku ponieważ gdy podawano mi kontrast, niesamowicie przeszył mnie ból w ręce, aż prawie krzyknęłam podczas badania, okazało się, że najprawdopodobniej pękła mi żyła i kontrast nie dotarł tam gdzie trzeba, a rozlał się na cała rękę.

Dzięki temu, że na tomografii w Brzozowskim szpitalu mamy znajomą panią, udało nam się również bardzo szybko wykonać te badania i szybko uzyskać informację przed wizyta u lekarza. Czekanie bez żadnej informacji to nic przyjemnego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *